Blog

Jesienna chandra – co z nią począć, czy można z niej skorzystać?

Opublikowano

Jesienią wszyscy odczuwamy brak słońca. Dni stają się coraz krótsze. Nasz organizm produkuje więcej melatoniny, dzięki której czujemy się zmęczeni. Kończymy pracę o 16, a za oknem jest już noc. Nasze samopoczucie pozostawia wiele do życzenia.
Jak nie dać się zwyciężyć jesiennej apatii, poczuciu spadku sił i brakowi wiary we własne możliwości?
Na myśl przychodzi mi jeden z usłyszanych kiedyś cytatów: „Jesienią, gdy za oknem deszcz stuka w parapet, a nostalgia wkrada do serca, aby się ogrzać sięgnij do kufra z marzeniami”.
Bo przecież każdy z nas o czymś marzy. Dzięki marzeniom możemy zmieniać świat, przekraczać własne granice. Nie musimy żyć jedynie dniem dzisiejszym zwłaszcza, gdy za oknem ponuro. Warto spojrzeć na długie, jesienne wieczory jako na przestrzeń do realizacji marzeń, stawiania nowych celów, rozmyślania nad sensem dalszego życia. Co jest dla mnie ważne? Do czego dążę? Co mogę zrobić, aby to osiągnąć? Co dzięki temu zyskam? Jak wpłynie to na moich najbliższych?
Każdy z nas jest inny, niepowtarzalny. Tak więc i sposoby na radzenie sobie z jesienną chandrą mogą być odmienne. Dla niektórych wyjście ze znajomymi do kina spowoduje wzrost hormonu szczęścia. Dla kogoś innego zjedzenie czegoś wyjątkowo smacznego, czy spędzenie wieczoru pod kocem z dobrą książką i kubkiem gorącej czekolady wpłynie na poprawę samopoczucia. A może wizyta u kosmetyczki lub zakupy? Warto pytać samego siebie o to, czego w danej chwili potrzebuję, co lubię robić i co sprawia mi radość.
W literaturze odnajdujemy termin „depresji sezonowej”, która silnie jest związana z zakończeniem okresu urlopowego, a więc powrotem do pracy, szkoły czy na studia. Ma ona także swoje biologiczne podłoże, które polega na gorszej pracy mózgu w sytuacji skróconego nasłonecznienia. Nie bez powodu najwięcej pacjentów w gabinetach lekarzy psychiatrów pojawia się na przełomie października i listopada.
Zdarza się jednak, że uczucie apatii trwa dłużej i nic nie jest w stanie poprawić naszego nastroju. Ciągłe rozdrażnienie, niepokój, lęk, bezsenność, czy niezadowolenie z siebie zdają się dominować w naszej codzienności. Wtedy warto rozważyć wizytę u specjalisty. Może to oznaczać np. początek depresji. Być może konieczne będzie włączenie leczenia farmakologicznego, czy odbycie konsultacji psychiatrycznej.